Technika

Stacje kontroli pojazdów muszą zapisywać przebieg podczas każdego przeglądu

- Praktyka cofania liczników samochodowych jest nagminna, więc zapisywanie stanu licznika z pewnością ukróci te oszustwa - uważa Jan Lewicki, kierownik Okręgowego Zakładu Działalności Gospodarczej PZM-otu w Bydgoszczy. - Ale koszty naszej pracy wzrosną. To dlatego, że musimy teraz drukować dla klientów stosowne zaświadczenia. Dochodzą więc koszty papieru i samego druku.

Stacje kontroli pojazdów muszą zatem zapisywać wskazania licznika przebiegu na zaświadczeniu dla klientów i w swoim systemie informatycznym. Każda osoba kupująca używany samochód będzie mogła zażądać zaświadczenia od sprzedającego lub od stacji kontroli pojazdów.

O taki zapis w prawie zabiegał od lat poseł PO z Inowrocławia Krzysztof Brejza. Polityk składał w Sejmie interpelacje, uzasadniając że cofanie drogomierzy wprowadza w błąd kupującego używany samochód.

- W tej sprawie chodzi o bezpieczeństwo ruchu drogowego i o pieniądze - wyjaśnia poseł Brejza. - Wiadomo przecież, że zazwyczaj więcej przejechanych faktycznie kilometrów, to gorszy stan techniczny auta, a zatem i pogorszenie bezpieczeństwa jazdy. Kierowca kupujący pojazd z cofniętym licznikiem przepłaca zwykle nawet o jedną piątą. W skali kraju chodzi już o stratę kilkudziesięciu milionów złotych rocznie.

W opinii parlamentarzysty wchodzące w życie rozporządzenie jest pierwszym krokiem do likwidacji oszukańczego procederu. Poseł wystąpił już do Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju w sprawie konieczności wprowadzenia przepisów, dzięki którym dane ze stacji kontroli pojazdów przesyłane będą do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Wtedy każdy nabywca używanego auta będzie mógł sprawdzić stan drogomierza w internecie. 

Marek Weckwerth, "Gazeta Pomorska"