Fotoradary

W których państwach Polak zapłaci mandat z fotoradaru?

Prawdopodobieństwo uniknięcia mandatu z fotoradaru za granicą znacznie spadnie po 7 listopada br.

Niemcy, Austria, Holandia i Włochy – w tych krajach powinniśmy szczególnie uważać na fotoradary, bo tamtejsi urzędnicy nie odpuszczają cudzoziemcom przekraczania prędkości. Największe szanse na uniknięcie mandatu są natomiast w Bułgarii, Rumunii, Łotwie i Estonii. Ten stan rzeczy nie potrwa jednak długo, bo już 7 listopada wejdzie w życie nowelizacja kodeksu drogowego, którą wymusiła unijna dyrektywa.

Jak pisze „Rzeczpospolita”, obecnie tylko kilka krajów Unii konsekwentnie ściga kierowców bez względu na miejsce zamieszkania. Zagraniczna policja zwraca się do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) w Warszawie, a ta pomaga w ustaleniu danych kierowcy, który przekroczył prędkość. Tylko w ubiegłym roku nadeszło 15 tysięcy takich pytań.

Nie oznacza to jednak natychmiastowego wystawienia mandatu. Policja wysyła najpierw wezwanie do właściciela, by zapłacił sam lub wskazał sprawcę wykroczenia. Jeśli tego odmawia lub po prostu nie odpowiada, to o dalszym dochodzeniu decydują urzędnicy z kraju, w którym doszło do przekroczenia prędkości. Okazuje się, że ci, ze względu na stosunkowo duże koszty poszukiwań, często rezygnują z postępowania. Zdarza się jednak, że kierują do polskich sądów wnioski o uznanie zagranicznych wyroków i komorniczą egzekucję. Najczęściej płyną one z Niemiec, Austrii, Holandii oraz Włoch.

Prawdopodobieństwo uniknięcia mandatu z fotoradaru znacznie spadnie po 7 listopada br. Tego dnia ma zacząć działać w Polsce krajowy punkt kontaktowy, który będzie udzielał informacji o właścicielu auta namierzonego przez fotoradar. Wymiana między państwami Unii Europejskiej będzie odbywać się na zasadzie wzajemności. Jeśli właściciel auta nie zapłaci mandatu, to zagraniczny sąd orzeknie grzywnę, a tę automatycznie wyegzekwuje komornik.