Kandydat na Kierowcę

Absurdalne pytania na prawo jazdy. "Jak często miga kierunkowskaz?"

Jaka jest częstotliwość migania kierunkowskazu na minutę? Czy dolna osłona silnika jest obowiązkowa w samochodzie osobowym? Jaką długość powinien mieć drążek od skrzyni biegów? Z takimi pytaniami mierzą się kursanci na nowych egzaminach na prawo jazdy. - Trzeba zastanowić się nad tym, czy chcemy szkolić kierowców, którzy bezpiecznie będą poruszać się po drodze, czy interesuje nas kształcenie inżynierów - mówią instruktorzy.

19 stycznia zmieniły się przepisy dotyczące szkolenia i egzaminowania kierowców. Największe zmiany zaszły w części teoretycznej egzaminu - nie tylko zwiększono liczbę zadań, ale także je utajniono. Miało się skończyć "wkuwanie" na pamięć testów z puli egzaminacyjnej, co w konsekwencji miało się przełożyć na większe bezpieczeństwo na drodze.

 Pytania przygotowały dwie firmy - Instytut Transportu Samochodowego i Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych (PWPW opracowało pytania dla tych Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, z którymi ma umowy, a ITS - dla "swoich" WORD-ów). Są one stale uaktualniane. Zdający egzamin muszą odpowiedzieć na 32. Maksymalnie na egzaminie można dostać 74 punkty - by zdać, trzeba mieć 68.

"Pytania tak głupie, że aż boli"

 Zdający skarżą się, że część pytań na egzaminie jest absurdalna. - Niektóre są tak głupie, że aż boli. Dostałam np. pytanie o to, jak należy zacząć odpowietrzanie układu zasilania o zapłonie samoczynnym. Czy to normalne, żeby znać odpowiedź na to pytanie? Chyba nie, bo odpowiedzi nie znał nikt z moich znajomych, którzy mają prawo jazdy od kilkudziesięciu lat. Nawet mój instruktor musiał szukać odpowiedzi - tłumaczy Marlena Gronowicz, która kilka tygodni zdawała egzamin w Gdańsku.

- Nowe prawo jazdy miało stawiać na praktykę. Pytam więc, jak ma się do tego pytanie o długość, jaką powinien mieć drążek od skrzyni biegów? Czy naprawdę znając odpowiedź na to pytanie, będę lepszym kierowcą? - zastanawia się Jakub Malec z Gdyni, który już dwa razy oblał test.

 Takich problematycznych pytań jest znacznie więcej. Choć teoretycznie są one tajne, to zdający przytaczają je na stronach internetowych. Jaka jest częstotliwość migania kierunkowskazu na minutę? Czy dolna osłona silnika jest obowiązkowa w samochodzie osobowym? Co stanie się w sytuacji, gdy bieżnik opon jest mniejszych niż 2 mm? - to tylko część z nich.

- To jeszcze nic. Na stronie internetowej dotyczącej nowego prawa jazdy natknąłem się na pytanie, co ma zrobić kierowca, kiedy jadąc samochodem po posiłku, odczuje ból brzucha, silne nudności, skurcze w żołądku. Wśród odpowiedzi były do wyboru: jedziesz dalej, zatrzymujesz się, nie robisz nic. Takiej bzdury nie słyszałem w życiu - mówi Jakub. Szkolimy kierowców, inżynierów czy producentów?

 Również instruktorzy zwracają uwagę, że część pytań jest absurdalnych. - Kursanci donoszą np., że pojawia się pytanie o wymiary tablicy rejestracyjnej jednorzędowej albo nalepki kontrolnej. Odpowiedzi podane są w milimetrach. To nie są pytania, które sprawdzają wiedzę. Odpowiedź na nie powinien znać producent, ale na pewno nie kierowca - mówi Izabela Dymkowska z Ośrodka Szkolenia Kierowców "AS".

- Trzeba zastanowić się nad tym, czy chcemy szkolić kierowców, którzy bezpiecznie będą poruszać się po drodze, czy interesuje nas kształcenie inżynierów - zastanawia się Janusz Chmielowiec, prezes gdańskiego oddziału Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców.

PORD: My pytań nie tworzymy

 Co na to PORD? - Nie natknęliśmy się na takie absurdalne pytania - tłumaczy Jerzy Rudziński, egzaminator nadzorujący w Pomorskim Ośrodku Ruchu Drogowego. - Nikt ze zdających też nam tego nie zgłosił. Pamiętajmy, że pytania są tajne, więc zdający przytaczają je z pamięci. A wówczas nietrudno o jakąś nieścisłość. Przyznaję, że niektóre pytania rzeczywiście mogą wydawać się dwuznaczne. Autorem i właścicielem bazy pytań jest konsorcjum ITS/Signity. Do niedawna w ogóle nie mogliśmy ich weryfikować, bo nie mieliśmy wglądu do całej bazy. Co byłoby, gdyby znalazł się zdający, który zgłosiłby jego zdaniem absurdalne pytanie? Jeśli rzeczywiście uznalibyśmy je za niedorzeczne, na pewno zgłosilibyśmy je do autorów. I dodaje: - Może pytania teoretyczne nie należą do najłatwiejszych, ale teraz osoby, które zdadzą teorię, znacznie lepiej radzą sobie z egzaminem praktycznym. Kiedyś kończono test składający się z 18 pytań nawet po 42 sekundach. Teraz z takimi absurdami nie mamy już do czynienia.